przepraszam,przepraszam i jeszcze raz przepraszam ale miałam usterki techniczne a mianowicie zapomniałam e-mailu. hahahahha głupek ze mnie. Podziękować tu trzeba Kindze, uratowała mi tyłek.
kocham cię mała :*
także do końca pozostało jakieś 3-4 rozdziały, nie więcej. A tak sobie w sumie tylko planuje.
Jeszcze raz przepraszam.
Enoji!
Ostatnią rzecz, którą Piotrek pamięta przed wybiegnięciem z domu
Damiana jest widok jego szklanych oczu. Wyglądają na zranione. To
sprawia, że czuje ukłucie winny, ale i tak, po mimo chęci nie potrafi zatrzymać swoich roztrzęsionych nóg.
Chce uciecz tego domu, od Damiana, od jego dotyku, od
jego nieprzyzwoicie brązowych oczu, od jego głosu, od uczuć które się w
nim kłębią i których się boi. Nigdy nie czuł trzepotania w brzuchu ani
niesamowitej potrzeby dotknięcia kogoś. Nigdy nie pragnął kogokolwiek w
taki sposób w jaki pragnie Damiana.
Dla tego biegnie.
Biegnie
tak długo, aż jego płuca pękają z wysiłku i zatrzymuje się dopiero za
rogiem kawiarni. Opiera swoje dłonie na kolanach i mocno wciąga
powietrze. Jest na Młotkowskiego, bardzo daleko od domu Damiana. Co
dziwne uczucia nadal nie znikają.Nadal chce go pocałować
jeszcze raz i znowu, i znowu, i znowu. Chce go całować do póty do póki
jego płuca nadal są sprawne a usta takie słodkie.Ale nie może bo to by oznaczało, że przegra podwójnie. Straci swojego najlepszego przyjaciela i miłość.
***
22.30 od Damiaś
,, Piotrek przepraszam, nie powinienem cię całować’’
22.45 od Damiaś
,, Wybacz mi proszę.’’
23.00 od Damiaś
,, Kupię ci tictacki, tylko się do mnie odezwij’’
23.15 od Damiaś
,, Taką wielką pakę pomarańczowych tictacków. ‘’
23.17 od Damiaś
,, Jak się odezwiesz kupię Ci tyle pomarańczowych ticktaków, ile tylko chcesz.Tak, to jest szantaż. Przepraszam jeszcze raz, proszę odezwij się.’’
Piotrek czyta ostatniego sms’ai ciska telefon w głąb biurka. Przejeżdża dłonią po twarzy i stara się uspokoić drżenie rąk.Spieprzył.
Spieprzył na całej linii dosłownie ze wszystkim. Nie powinien tak
reagować, nie jest przecież małą przerażoną dziewczynką. Dobra może i trochę jest. Pobijcie go za to.
On
po prostu jest w szoku, że jego najlepszy przyjaciel jest innej
orientacji i jest w nim zakochany. To z jednej strony bardzo miłe,
Piotrek czuje się w końcu atrakcyjnie, ale z drugiej to dziwne uczucie
myśleć o Damianie w taki sposób.
O Damiasiu.
Jego Damiasiu.
Piotrek kładzie się spać z myślą o tym jaka małą kurwą jest. Nie odpisał
Damianowi, nie odebrał żadnego z jego telefonów, zignorował wszystkie
wiadomości na facebooku i gg. Czuje się podle i nieszczęśliwe zarazem.
Po
mimo tego, że położył się wcześniej i tak cała jego noc polega się na
wierceniu i kopaniu kołdry tylko po to, żeby chwile później stwierdzić,
że jednak jest zimno. Rano wygląda jak wrak i kiedy patrzy nasiebie
w lustrze wzdryguje się odrażony. Jego włosy odstają każdy w inną
stronę i po mimo półgodzinnym zabiegom fryzjerskim nadal wygląda jak
gówno.
- W dupie z tym- Mamroczę odkładając jeden z żeli
do modelowania włosów. Chwyta w biegu swój plecak i wyżywa się na
biednych drzwiach ciskając nimi z całych sił. Ignoruje uwagi matki co do
złego zachowania.
Kiedy jest na dworze, rześkie
powietrze przyjemnie mierzwy jego twarz. Maszeruje do szkoły ze
spuszczoną głową, ukryty pod kapturem czarnej, workowatej bluzy. Dziś
wygląda jak lekko przerażająco.Wszystkie jego rzeczy są
czarne, nawet bokserki. Ubrał się tak bo dokładnie tak się czuje, jak
jedna wilka plama czarnego nieszczęścia. Boi się trochę iść do szkoły,
tam będzie Damian i będzie musiał z nim porozmawiać, a tego nie chciał.
Tego się bał.
Miej więcej w połowie drogi napotyka Wojtka. Wygląda jak zawsze schludnie i modnie, uśmiecha się do niego wesoło.
- Cześć Piotrek! O mój boże kot ci umarł? Biedna Felga, zawsze ją lubiłem- Piotrek zamiast powiedzieć zwykłego cześć albo zaśmiać się na jego głupotę wtula się w ładnie pachnącą bluzę przyjaciela.Wojtek nie ma nic przeciwko, najwyraźniej stwierdzając, że tego potrzebuje.
- Dziękuje- Mamroczę Piotrek w bluzę Wojtka.
- Za co ? – Niebieskooki marszczy brwi.
- Że się nie odsunąłeś.
- Dlaczego miałbym się odsuwać?-Wojtek jest rozbawiony i zaniepokojony jednocześnie.Piotrek czasami dziwnie się zachowuje, więc już trochę do tego przywykł.
- Bo jestem gównem- Piotrek wzdycha głęboko.
-
Nie, nie jesteś. Co się stało?- Łatwo by było teraz wszystko mu
opowiedzieć. Jak czuł się przestraszony kiedy Damian oderwał swoje usta
od jego. Powiedziałby mu o dzieciństwie, gwałceniu przez ojca i
obojętności matki, że boi się seksu i śpi przy zapalonej lampce.Ale przede wszystkim powiedział by mu, że zakochał się w Damianie, ale boi jak ktoś go dotyka i to go pewnie odstraszy,i
te kiełko strachu zasiał w nim własny ojciec. To odrażające. Nie mówi
mu tego jednak, bawi się tylko paskiem od szelek swojego plecaka.
Podnosi oczy i wpatruje się w te Wojtka.
- Nic, po prostu się nie wyspałem- Jest to chyba jego najlepsze kłamstwo.
Chłopców w drodze do
najgorszego-miejsca-na-zniemi towarzyszy cisza.Piotrek
ledwo kontaktuje a Wojtek nie chce naciskać. Oczywiście, że mu nie
uwierzył, nikt po nie wyspaniu nie wygląda tak smutno.
Kiedy są przed ceglanym budynkiem, Piotrek w końcu zabiera się na odwagę i pyta.
- Zastanawiałeś się kiedyś jak to jest całować chłopaka?
- Zastanawiałem się…kiedyś.
-
Mogę cię pocałować. Chce coś sprawdzić.- Wojtek bezgłośnie kiwa głową.
Piotrek złącza ich usta w pocałunku. Nie czuje jednak nic. Żadnych
motyli, zawrotów głowy czy choćby chęci kontynuowania pocałunku.Wargi Wojtka nie są perfekcyjne bo nie są Damiana.
Piotrek czuje coś dopiero kiedy widzi Damiana wychodzącego ze szkoły.Jego wnętrzności się przewracają chce odepchnąć Wojtka ale nie może.Jonson wszytko widzi, jego serce zostaje rozbite na milion kawałeczków. To boli bardziej, niż ten cios Kamili w genitalia.Piotrek chce coś krzyknąć, powiedzieć, zrobić ale nie potrafi.Nienawidzi siebie za to.