poniedziałek, 23 września 2013

Rozdział 8



Siema ludziki :D 
Okej także w sprawach  organizacyjnych, planuje zamknąć to opowiadanie w 4 rozdziałach. Rozdziały będą pojawiać się co niedziela lub wcześniej, gdyż obiecałam sobie to skończyć. Mam pomysł na nowe opowiadanko, także będzie ktoś je czytał. ?
Proszę bardzo o komentarze, coś ich strasznie malutko :(

Przez następne 2 tygodnie, nikt nie podejrzewa, że Damian ma złamane serce.  Jest rozgadany i wiecznie w 
centrum uwagi, jest taki jaki Damian zawsze jest. Często wychodzi gdzieś z Arturem i  dużo się uśmiecha choć te uśmiechy są puste to jednak są, więc wszyscy się na nie nabierają. Wystarczy założyć szczęśliwą maskę żeby ludzie myśleli, że jesteś szczęśliwy. Naprawdę zdumiewające jak łatwo jest nimi manipulować. Nawet Artur, człowiek który zna Damiana jak własną kieszeń, nie dostrzega przygaszonych iskier w jego oczach. Z jednej strony to dobrze bo Damian nie musi słuchać  tych wszystkich słów otuchy a prędzej nienawiści bo nie raz słyszał jak Artur wyraża się o tych ,,spedalonych pedałach’’.
            Oczywiście, że ludzie pytają. Nie mogą pojąć jak to możliwe, że ,,małżeństwo’’ Piotrka i Damiana się rozpadło. Wciskają te wścibskie noski w nie swoje sprawy i rosstrząsają jak to możliwie, iż  nawet nie mogą spojrzeć na siebie w szkolnych korytarzach kiedy wcześniej spędzali ze sobą 24/h. Damian im grzecznie odpowiada; ,, Pokłóciliśmy się o płytę, nie oddał mi jej’’, i to jest tak nieciekawe, że szybko sami zmieniają tematy. Ale ostanie tematy wcale nie są wygodniejsze. Na językach całej szkoły znajduje się Piotrek, Wojtek i ich orientacja seksualna.
- Słyszałeś? Piotrek podobno jest gejem. Kinga mi mówiła, że Diana jej mówiła, że się całowali! Dasz wiarę? I to nie jest wymysł Diany, bo potwierdziło to kilka osób.  Oczywiście dziewczyny się ucieszyły, wiesz one i te ich fantazje o przyjacielu geju. Wtf? Jak to zabrzmiało…-  Marta nadaje bez końca nawet nie wie jak przybija tą bezsensowną gadaniną Damiana. Dalszego potoku słów chłopak słucha z mniejszą dokładnością. Wyciąga telefon z tylnej kieszeni dżinsów i przejeżdża opuszkiem palca po kopercie znajdującej się lewym dolnym rogu jego nowego samsunga. Ma ochotę napisać do Piotrka, naprawdę chce żeby wszystko wróciło do dawnego stanu,  bardzo za nim tęskni. Wzdycha jedynie głośno i pwtórnie zablokowuje telefon. Obiecał, że odpuści sobie Piotrka, nie ma szans żeby chciał być tylko przyjacielem i znowu pewnie wymięknie i go pocałuje albo zrobi coś równie durnego, więc w ramach separacji unika go w każdy możliwy sposób. Na szczęście nie są w jednej klasie a ignorowanie go na szkolnych korytarzach jest o wiele łatwiejsze, niż ktokolwiek by przypuszczał.
            Damian żyje sobie, tym udawanie szczęśliwym życiem, ukrywając prawdzie uczucia pod maską sztucznych uśmiechów, równe dwa tygodnie.  Wszystko się zmienia kiedy pewnego dnia otwiera swoją szkolną szafkę w celu wyjęcie obówia sportowego. Wypada z niej liścik. Biała, równiutko złożona karteczka, którą Damian szypko otwiera.
,,Kochany Damianie
Nie chcesz ze mną rozmawiać, nie odbierasz telefonów, nie odpisujesz na sms’y i nawet zablokowałeś mnie na facebooku. Piszę więc do Ciebie w ten prymitywny sposób bo to chyba jedyna szansa żebyś mnie wysłuchał, choć i tak pewnie już dawno wyrzuciłeś liścik do kosza.
 Przepraszam okej?  Nie, nie przepraszam za to że się całowałem z Wojtkiem. To był jedynie mały eksperyment, chciałem sprawdzić czy każde usta smakują tak samo, czy każdy pocałunek jest równie przyjemny. I wiesz co? Gówno prawda. Bo, o kurwa, w sposób w jaki ty mnie całowałeś był o niebo lepszy. Nie znam tylu przymiotników żeby opisać jak się w tedy czułem. Przepraszam Ciebie za to, że w tedy uciekłem i nie porozmawilaliśmy tak jak powinniśmy to zrobić, przepraszam, że jestem takim tchórzem.  Przepraszam za to, że nie wspierałem cie jak twój najlepszy- może trochę bardziej niż to-przyjaciel, bo to mój najświętszy obowiązek wspierać Cie we wszystkim co postanowisz. Przepraszam, że jestem takim debilem i nie zauważyłem, że się w tobie zakochałem wieki temu.  Ja wiem, że kochałem Cie od zawsze, tylko tego nie widziałem albo nie chciałem zobaczyć.  I wreszcie przepraszam, że mówię to w taki sposób ale to trochę Twoja wina bo mnie unikasz.
Twój cichy wielbiciel (który nie jest taki do końca cichy bo wiesz kim ja jestem)’’
 Damian opiera się plecami o zielną szafkę numer 345. W ręku trzyma najprawdopodobniej najsłodszy liścik jaki w życiu dostał.  Nie może powstrzymać głupkowatego uśmiechu wkradjącego się na jego wargi. Boże czy Piotrek właśnie wyznał mu miłość? Chłopak, który był dla niego nieosiągalny i który skradł jego serduszko, po tem je roztrzaskał a po tem sprawił, że bije tak mocno iż omal nie wyrywa mu się z piersi? Damian nie może w to uwierzyć, więc czyta liścik raz po raz a uśmiech na jego twarzy za każdym razem się poszerza aż wkońcu zmienia się w ten prawdziwy. Damian chce krzyczeć ze szczęścia, tak możecie nazwać go nawinym ale on ma tylko 15 lat, jeszcze wierzy w miłość.  Nie tańczy i nie świruje tylko dla tego, że jest w szkole, a to by było trochę dziwne.
Na w-f ledwo funkcjonuje. Przepuszcza prawie wszystkie piłki i trzy razy pod rząd siada jako pierwszy na ławce w grze zbijaka. Nie może się na niczym skoncentrować, jego myśli owładniętę są Piotrkiem.  Po raz pierwszy wraca z lekcji w-f z uwagą negatywną, jedynką i posiniaczonym ciałem jednocześnie ale i tak nie mógłby być baridziej szczęśliwy.
***
Następnego ranka Piotrek przeciąga się leniwie i przeciera ledwo przytomny oczy. Wczoraj trochę przecholował. Grał w LOLA do 5 nad ranem i teraz wygląda jak zombii. Zwykłe czyności takie jak trafienie klucza do zamka wydają się nie realne, więc prosi o pomoc Wojtka. On śmieje się tylko i ostrzega, żeby przestał ,,nołlajvić’’ i znalazł kolegów. Zściąga kurtke Piotrka, i wrzuca ją w głąb szafki.
- Choć- mówi i prubuje pociągnąc przyjaciela. Ale Piotrek stoji jak wryty i uparcie przygląda się brzegowi szafeczki. Zajmuje mu dobre 5 minut zajerestrowanie, iż to nie jest papierek po lizaku. Drżącymi rękami otwiera karteczkę.
,, Wybaczam Ci wszystkie grzechy.
Twój, kochający Cię najabrdziej na świecie Damiaś’.

5 komentarzy:

  1. Fajna notka :D w wolnej chwili zapraszam live-photos.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. twój komentarz był krótszy niż reklama twojego bloga! -,-

      Usuń
  2. Suuuper ! Jeżeli tamto opowiadanie będzie równie ciekawe jak te to jasne ,że będę czytać no i oczywiście komentować :D
    Szkoda że chcesz skończyć z tym blogiem :/

    Zapraszam do obserwowania i komentowania :
    http://style-fashionnn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne zdjęcie, ten jedne trzyma apart w ręku xd? I nie kończ tego bloga! fajnie piszesz i fajne tło ! proszeee c;
    obserwuję i zparaszam do mnie c;
    http://unnormall.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie ! Proszę Cię nie kończ tego bloga czy nie usuwaj , niech inni poczytają ;D
    W sumie chętnie poczytam inne opowiadanka wymyślone przez ciebie , piszesz pieknie i ciekawie , że aż brak tych przymiotników, żeby to lepiej okreslić ;D
    Pozdrawiam , wierna czytelniczka Agata :D

    OdpowiedzUsuń